Rafał Frank: To przełamanie musi kiedyś nastąpić

,

Lista aktualności

Rafał Frank: To przełamanie musi kiedyś nastąpić

Czarna seria kołobrzeżan trwa - to już szósta z rzędu porażka Kotwicy Port Morski, która dysponuje dość ograniczoną rotacją zawodników. Po wyrównanym starciu podopieczni trenera Rafała Franka przegrali z Novimex Polonią 1912 Leszno, 67:70. "To przełamanie musi kiedyś nastąpić i dopiero wtedy będzie spuszczone ciśnienie. Bardzo duże ciśnienie, bardzo duża presja" - mówił po tym spotkaniu szkoleniowiec kołobrzeżan.

Obraz

,

 


Maciej Dudzik, trener Novimex Polonii 1912 Leszno: 
Na pewno bardzo trudny mecz, gdzie widać było przez 40 minut, że obie drużyny bardzo chciały tego zwycięstwa. Na pewno sytuacja z Szymonem Ryżkiem trochę nam podcięła skrzydła, który za faul niesportowy i za faul techniczny musiał opuścić salę. Natomiast drużyna bardzo dobrze zareagowała na tą sytuację. Mamy 11 chłopaków w drużynie, 10 było na boisku i znowu w kolejnym meczu każdy z tej dziesiątki coś wnosi pozytywnego. Ja jestem bardzo zadowolony z tej sytuacji. Mimo -8 do przerwy, mocno zaczęliśmy drugą połowę i czuliśmy, że jeśli utrzymamy tę intensywność, to jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Na szczęście tak się też stało i święta będą z uśmiechem. 

Jeśli mógłbym jeszcze jedną rzecz dodać, podziękowania dla naszych kibiców, którzy jeżdżą po całej Polsce. Po całej Polsce są z nami wszędzie po prostu. Także i to czuć i to pomaga, bardzo mocno pomaga. I druga sprawa, miło było wrócić do Kołobrzegu po kilku latach.


Kamil Zywert, koszykarz Novimex Polonii 1912 Leszno: Co mogę powiedzieć? W mojej przygodzie koszykarskiej w Kołobrzegu nigdy nie grało się łatwo. Nie wiem jaki mam bilans wygranych, przegranych, ale myślę, że będzie na minusie. Dzisiaj fajne święto koszykówki. Na pewno kibice z Kołobrzegu i z Leszna zrobili fajne widowisko na trybunach. Co do poziomu meczu, my na pewno nie odwdzięczyliśmy się tym samym, mecz nie był najładniejszy, ale też był meczem walki, więc to mogło się podobać. Sam nie wiem co zadecydowało, na pewno to, że Kotwica, nie oszukujmy się, gra w siedmiu, ma swoje problemy i z tego co chodzą jakieś słuchy, to będzie je rozwiązywać. No ale my patrzymy na siebie. Cieszy to, że dziesięciu ludzi, tak jak trener powiedział, zagrało. Każdy dał coś od siebie. Ja też tak od siebie chciałem tutaj wspomnieć o Maćku Żmudzkim Byłem z nim w pokoju, on wczoraj całą noc nie spał, bo jest chory, ma grypę, a też dał 22 minuty, 8 desek. Nie byłem przekonany, czy on w ogóle wybiegnie dzisiaj na boisko, więc czapki z głów dla niego. Wszyscy coś dali od siebie. Liderzy nie zawiedli i możemy się cieszyć z wygranej.


Paweł Dzierżak, koszykarz Kotwicy Port Morski Kołobrzeg:
Gratulacje dla Polonii za to zwycięstwo. Co do spotkania, myślę, że mecz dla koneserów koszykówki, bo dużo brudnej gry, gry z kontry. My w pierwszej połowie napędzaliśmy się kontratakami i wymuszaliśmy faule, co spowodowało, że mogliśmy zbudować delikatną przewagę punktową i powiedzieliśmy sobie w szatni, że chcemy się tego trzymać. Natomiast gdzieś tam w drugiej połowie proste błędy, brak wyjścia po piłkę, straty, trochę mocniejszy nacisk. Trzeba przyznać, że drugą połowę defensywnie Polonia zagrała całkiem nieźle i wykorzystywali te nasze błędy i zdobywali łatwe punkty z kontrataków. Chcieliśmy dzisiaj się przełamać. Zależało nam na tym, żeby w dobrych humorach spędzić te święta i żeby w końcu było to przełamanie. Brakuje nam tego jak tlenu. Robimy wszystko, żeby to w końcu przyszło i dalej będziemy pracować na treningach i przygotowywać się do kolejnych spotkań tak, żeby to przełamanie przyszło.

Uważam, że nie zasługujemy na to, żeby przegrywać kolejne mecze i zrobimy wszystko, żeby w następnym dać sobie szansę na zwycięstwo. Korzystając z okazji chciałbym pożyczyć wszystkim zdrowych, spokojnych świąt w rodzinnym gronie.

Rafał Frank, trener Kotwicy Port Morski Kołobrzeg: Na pewno trzeba pogratulować zawodnikom i trenerowi z Leszna zwycięstwa, bo jednak na końcu o to chodzi w koszykówce, że trzeba wygrać mecz. Jest nam niezmiernie przykro, że kolejny mecz nam uciekł jednym, czasami dwoma posiadaniami więc teoretycznie bardzo mało w koszykówce czasami o takich sytuacjach decyduje nawet troszkę szczęścia. My w tym sezonie tego szczęścia na pewno nie mamy i sobie nie pomagamy, a jeżeli mogę powiedzieć o meczu, to te 70 punktów Polonii rzuconych na pewno defensywnie nie możemy jakoś tam się doczepić bardzo mocno. Tutaj troszkę nam szwankował dzisiaj atak i teoretycznie druga połowa była słabsza w ataku.

Wydaje mi się, że ta presja i odpowiedzialność jest bardzo ogromna i wszyscy zawodnicy… stanę w obronie zawodników na 100%, bo ja wiem, że oni ciężko teraz pracują. Nawet to, że trenujemy 7-8 osób i nie ma tu przełożenia, nie narzekamy na to, po prostu staramy się przygotować do meczu jak najlepiej i zagrać o zwycięstwo, bo tak nad tym pracujemy i chcieliśmy się przełamać w tym meczu, dlatego tym bardziej jest mi niezmiernie przykro i szkoda mi chłopaków przede wszystkim, że bardzo chcą, ale niestety koszykówka też jest grą mentalną i musisz wytrzymywać presję i tą odpowiedzialność, więc mam nadzieję, że mentalnie z tych chłopaków troszkę zejdzie to wszystko w końcu, bo każda seria się gdzieś kończy i nie zasłużyliśmy na to, żeby przegrać 6 meczów pod rząd, więc to na pewno wiemy. Robimy wszystko, żeby zespół wzmocnić, ale to i tak przede wszystkim jest bardzo ważny mental chłopaków i to możemy zrobić, tylko ich wspierać i starać się, żeby poczuli się lepiej psychicznie i dać im szansę na walkę w kolejnym meczu i wyrwanie jakiegoś zwycięstwa, bo to przełamanie musi kiedyś nastąpić i dopiero wtedy będzie spuszczone ciśnienie. Bardzo duże ciśnienie, bardzo duża presja, niepotrzebna i wydaje mi się, że to troszkę spowodowało też ogromne emocje u zawodników i niestety z tym się ciężko gra.