David Torrescusa, trener KKS Polonii Warszawa: Gratulacje dla Spójni, byli lepsi od nas, próbowaliśmy wracać do gry, ale nie daliśmy rady. Zasłużyli na tę wygraną. Fajnie, że w hali było ponad tysiąc osób, to miłe doświadczenie, gratulacje też za to dla Spójni. Myślę, że zaczęliśmy mecz dobrze, wygrywaliśmy przez pierwsze 6-7 minut, znajdowaliśmy dobre opcje, w defensywie nasz plan na ten mecz działał, ale gdy Spójnia znalazła swój rytm, prowadziła już do końca meczu. To pewnie nasz najgorszy mecz w sezonie, oczywiście przeciwko silnej drużynie z bardzo dobrym składem, ale to zasłużona porażka. Musimy poprawić swoją grę jeśli chcemy grać w play-off.
Bartosz Trzybiński, koszykarz KKS Polonii Warszawa: Na początek chciałem pogratulować chłopakom, całej drużynie za walkę. Niestety nie udało nam się wygrać meczu, po naprawdę dobrej walce. Niestety zabrakło w pewnych chwilach trochę drużynowego grania i jeszcze kilka mankamentów było, które niestety przeważyły wynik na stronę rywali.
Jakub Karolak, koszykarz PGE Spójni Stargard: Super zwycięstwo przed świętami, będziemy mogli spędzić je w dobrych humorach. Podziękowania dla Polonii za ten mecz. Co do meczu wydaje mi się ze poza startem, poza kilkoma minutami, w miarę kontrolowaliśmy to spotkanie. Dużo asyst – 28, to naprawdę dobry wynik, one rozłożyły się praktycznie na każdego zawodnika. Widać, że dobrze dzielimy się piłką, lubimy ze sobą grać, ale tak naprawdę jest jeszcze pole do poprawy, bo możemy być jeszcze lepsi. Chciałbym podziękować Francisowi Hanowi, który zagrał z nami dziś ostatni mecz, fajnie było z nim grać, szkoda, że kończy się ten jego krótki kontrakt. Życzę tez wszystkim Wesołych Świąt
Powiem szczerze, że przychodząc do pierwszej ligi nie do końca wiedziałem czego się spodziewać, bo mecze oglądałem sporadycznie. Wydaje mi się, że poziom jest dosyć wysoki. Gra jest troszkę mniej zorganizowana, bardziej chaotyczna w niektórych drużynach. Tutaj, jeśli chodzi o Spójnię, to naprawdę jeśli chodzi o trening, jeśli chodzi o jakiś scouting, rzeczy taktyczne, to naprawdę jest to na poziomie ekstraklasowym, mogę to powiedzieć.
Tak jak powiedziałem też wcześniej, mamy pole do poprawy, więc wydaje mi się, że z każdym meczem, z każdym tygodniem będziemy jeszcze lepsi, także idziemy w dobrym kierunku. Zdarzają się w trakcie każdego meczu jakieś problemy. Dzisiaj Jalen złapał szybkie dwa faule na początku, trochę go to wybiło z rytmu, ale to jest jeden mecz. Pamiętajmy, co zrobił Jalen w poprzednich meczach, ile jeszcze meczów ma przed sobą, żeby udowodnić, jak dobrym jest zawodnikiem. Do każdego meczu trzeba inaczej podejść, w zależności do przeciwnika. Są drużyny, które tak jak powiedziałem wcześniej, naprawdę grają bardzo zorganizowany basket, są drużyny, które troszkę mniej, ale tak jak powiedziałem chwilę temu, my jesteśmy dobrze przygotowani pod względem taktycznym do każdego meczu i wprowadzamy jakieś niuanse, jakieś nowinki, żeby być przygotowanym na danego przeciwnika.
Tak naprawdę są i plusy i minusy wychodzenia z ławki, także mi to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza, jestem gotowy w każdej chwili, żeby wejść na parkiet, żeby wnieść tą energię z ławki, kiedy przeciwnik jest trochę podmęczony. Nie obrażę się, jakbym był najlepszym szóstym zawodnikiem w lidze, także nie mam z tym żadnego problemu.
Marek Popiolek, trener PGE Spójni Stargard: Gratulacje dla mojego zespołu, bo tutaj Kuba już wspomniał o wielu rzeczach, które mogły się podobać. Na pewno liczba asyst, niewielka liczba strat. Dzisiaj ten współczynnik był naprawdę pozytywny. Nie pamiętam, czy mieliśmy 28 asyst w jakimś spotkaniu, może chyba z Żubrami i Starogardem Gdańskim, tam były dobre wyniki pod tym względem, ale być może ten dzisiejszy jest najlepszy. Byliśmy w stanie też przetrwać jakieś takie trudne momenty, bo Polonia bardzo ambitnie walczyła. To jest też zespół, który ma bardzo groźnych zawodników u siebie, przede wszystkim Sullinger i Robinson to bardzo dobrzy gracze wiodący na swoich pozycjach w skali ligi, a też Kuba Zalewski trafiał ważne rzuty, ale w żadnym momencie nie pozwoliliśmy im się zbliżyć na tyle, aby było nerwowo. Dziękuję kibicom za wsparcie, bo jest kilka dni do świąt, a przyszli dzisiaj nas wspierać i było głośno w hali. My naprawdę czujemy tę energię też z trybun.
Myślę, że generalnie ostatnie mecze w naszym wykonaniu wyglądają coraz lepiej. Trzeba poprawiać drużynę cały czas i też oczywiście zachować czujność, bo tak jak nawet też Kuba wspominał, ja uważam osobiście, że poziom pierwszej ligi bardzo się podniósł w perspektywie od ostatniego roku dwóch, trzech. Każda drużyna, czy prawie każda drużyna ma w swoich szeregach graczy, którzy występowali wiele lat w Ekstraklasie i nikt w tej lidze nie daje żadnych punktów za darmo. Cieszę się, że dzisiaj wygraliśmy z Polonią, która tak naprawdę w tabeli przecież była naszym sąsiadem. Także sytuuje nas to trochę lepiej i daje takie powody do umiarkowanego optymizmu na kolejne spotkanie w Inowrocławiu.
Teraz mieliśmy dokładnie przerwę ośmiu dni pomiędzy spotkaniami, ale trochę inaczej jest ułożony mikrocykl pomiędzy meczem w Lesznie a dzisiejszym, a oczywiście dzisiejszym a meczem w Inowrocławiu. Osiem dni tej przerwy pomiędzy meczami to wystarczająco dużo, abyśmy byli gotowi, chciałbym powiedzieć taktycznie do spotkania, ale biorąc pod uwagę to, że zmienił się w Inowrocławiu trener, to tutaj będą inne bardziej istotne czynniki w tym meczu niż taktyka. Oczywiście gracze dostaną takie pełne dwa dni wolnego w trakcie świąt, aby trochę spędzić czas z rodzinami, tyle ile mogą i mam nadzieję, że to nawet wpłynie na nich pozytywnie, bo gramy od początku sezonu. Pamiętamy przecież, że my pauzowaliśmy w pierwszej kolejce, czyli wtedy kiedy jeszcze dla nas trwał okres przygotowawczy. Niektórzy gracze naprawdę odczuwają trudy tego sezonu i mam nadzieję, że taka chwila wytchnienia na święta pozytywnie wpłynie na zespół.
Liga jest, tak jak już wspomniałem, bardzo wymagająca i tu tak naprawdę walczy się może o czołowe miejsca w tabeli, walczy się o miejsce w play-offach, walczy się o spokojne utrzymanie. Różne kluby mają różne ambicje, ale uważam, że pojawiło się w pierwszej lidze wiele ośrodków, które bardzo mocno idą do przodu. Wymagania są duże. Trudno mi powiedzieć, czy to jest jakiś okres bardziej gorący niż zwykle, ale spodziewam się tego, że tak naprawdę do zamknięcia okienka transferowego, czyli bodaj na początku lutego, cały czas dużo się może dziać w różnych zespołach.
Podziękowania dla Francisa Hana, bo nie jest nigdy łatwo wejść w trakcie sezonu do zespołu, zwłaszcza, że on przecież nie był w takim normalnym reżimie treningowym, mówię o zespołowym trenowaniu. Przydarzyła mu się też kontuzja w trakcie pobytu tutaj, więc to też troszeczkę wybiło tak naprawdę wszystkich z rytmu. Natomiast dzisiaj myślę, że zagrał swój najlepszy mecz tutaj odkąd jest. Bardzo nam pomagał i na boisku, i poza nim, bo to doświadczony zawodnik. Tak byliśmy z nim umówieni, że będzie z nami do świąt Bożego Narodzenia. Na razie zakładamy, że to jego ostatni mecz i oczywiście planujemy wdrożenia Igora Wadowskiego wtedy, kiedy to będzie możliwe. On jest, można powiedzieć, na takiej ostatniej prostej, jeżeli chodzi o jego taką indywidualną rekonwalescencję. Jest już wpuszczony w trening indywidualny, czy taki trening z zespołem, ale bez kontaktu, więc mam nadzieję, że wkrótce już będzie można z niego korzystać w pełnym zakresie.
Oczywiście musimy być bardzo ostrożni, bo to była poważna kontuzja i tutaj kilka dni, żeby przyspieszać jego powrót, albo wrzucać go od razu w pełne obciążenia treningowe, to byłoby nierozsądne. Musimy być cierpliwi, musimy poczekać.
Dzisiaj ten mecz tak naprawdę miał wielu takich mniejszych, czy większych bohaterów. To wskazują i statystyki, ale też obraz spotkania. Myślę, że każdy, kto wchodził na boisko, grał z dużą energią, z dużym zaangażowaniem. No i chyba wynik dzisiaj pokazuje, że mieliśmy dobry plan na to spotkanie i dobrze go realizowaliśmy. Odnośnie Jalena, no to po prostu zdarzył mu się gorszy mecz. Późno reagował w niektórych sytuacjach, popełniał takie przewinienie niepotrzebne. Kiedy gracze drużyny przeciwnej w agresywny sposób atakowali penetracjami albo przy jakichś innych sytuacjach. Po pierwszej połowie byłem spokojny, bo wiem, że ma on taki potencjał, że nawet grając kilka minut na swoim bardzo dobrym poziomie jest w stanie nam bardzo mocno pomóc. Zresztą nawet ten wskaźnik plus minus dzisiaj z nim przez 12 minut aż plus 13 byliśmy. Także gra z nim wyglądała dobrze. Szkoda, że nie mógł grać dłużej, ale zespół dzisiaj pokazał, że był jednością i był skupiony od początku do końca i inni gracze przejmowali te istotne role w kluczowych momentach.
