Kamil Piechucki, trener Żubrów Abakus Okna Białystok: Gratulacje dla drużyny gospodarzy, zakończenia roku wygraną, na pewno będą się cieszyć. Z drugiej strony bardzo dziękuję naszym chłopakom, że pokazali, że to co było wygraną tydzień temu i praca, którą wykonali, to nie jest przypadek, że są w meczach, że wiedzą jak wracać do tych meczów. Być może dzisiaj nie zamknęliśmy, natomiast to też jest proces, żeby wiedzieć kto w którym momencie odda ważne rzuty i je trafi. To też jest proces. Absolutnie nie cieszymy się z porażki, natomiast ja bardziej będę szukał dużo rzeczy, które są pozytywne, bo mamy ważny mecz następny za tydzień. Każdy w naszym wykonaniu musi być ważny, musi być na ostrzu noża i tak się będziemy szykować. Jeszcze raz gratulacje, natomiast gratulacje dla naszego zespołu za to, że to nie jest zespół, który już się składa i nie będzie się składał do końca sezonu.
Na pewno przegraliśmy deski - 18 więcej zbiórek miał Wasz zespół i za dużo bezpośrednich, łatwych punktów po naszych zdobytych, gdzie zawodnicy dostali jedno, drugie podanie i wykończyli szybko. To na pewno te dwie rzeczy, które można spokojnie na skupieniu, na zaangażowaniu poprawić. Zbiórki i te łatwe punkty po naszych punktach na pewno kosztowały nas trochę siły i trochę mentalu i to są te główne rzeczy. Cała reszta myślę jest do poprawienia również, ale myślę, że te główne rzeczy, zbiórka i te łatwe punkty po naszych.
Ciężko tutaj może mówić o samym osobie, co wykonałem dobrze. Ja wiem, co mogłem wykonać dobrze, natomiast nie wypada mówić o tym nie tyle ze skromności, co na pewno to może być jakaś pomoc dla przeciwników, co wykonaliśmy dobrze. Na pewno wykonaliśmy dobre zakupy i dobrze dobraliśmy ludzi pod kątem mentalnym. Na pewno ci ludzie chcą pomóc w walce, utrzymanie, chcą pomóc w kolejnych zajęciach, więc to na pewno jest dobra praca Prezesa i również moja i ludzi, którzy pomogli nam zorganizować te transfery, więc to jest najważniejsze. Na pewno czuje się, że jesteśmy wbrew pozorom po tylu porażkach jednak rodziną, że jednak walczymy, przychodzimy na trening, tutaj nie ma złej atmosfery, złej krwi i chcemy to utrzymywać. Atmosferę pracy, atmosferę postępu, nie wiemy jak się to skończy, bo wiadomo w którym momencie dołączyliśmy z nowymi zawodnikami, natomiast można się spodziewać, że ten zespół będzie chciał iść do przodu i będzie wygrywać. Jest jeszcze 4 miesiące grania i zobaczymy.
Witalij Kowalenko, koszykarz Żubrów Abakus Okna Białystok: Po pierwsze gratulacje dla zespołu Starogardu. O meczu mogę powiedzieć tyle, że pomimo tylu błędów, które popełniliśmy w obronie, pomimo tak wysoko przegranej zbiórki, cały czas byliśmy w grze. Do ostatnich dwóch minut praktycznie mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i to bardzo cieszy. Myślę, że praca, którą wykonujemy w treningach owocuje i to widać. Potrzebujemy może jeszcze chwili, żeby się zgrać bardziej, bo jest nas czterech nowych zawodników, więc jest to proces, ale bardzo, bardzo cieszy nasza postawa, że z zespołem z top 3 z górnej półki na wyjeździe wszyscy wiemy, jaki to jest trudny teren, postawiliśmy się, pokazaliśmy charakter i to na pewno cieszy.
Darko Radulović, trener SKS-u Fulimpex Starogard Gdański: Gratuluję zawodnikom wykonanego wysiłku, tego, że naprawdę zrobili wszystko, żeby doprowadzić w tym meczu do zwycięstwa. Nie zamierzam szukać wymówek, ale mierzyliśmy się z problemami zdrowotnymi przed tym meczem, mamy chorych zawodników, mamy urazy, kontuzje. Kordalski i Kowalczyk grali dziś chorzy, nawet nie wiedzieliśmy do końca czy będą mogli dziś zagrać. Nie zagrał Jeszke, a Mateusz Bartosz długo pauzował i nie jest gotowy na 100%. Pozostali zawodnicy dali z siebie wszystko, byliśmy trochę przestraszeni przed tym meczem, wiedzieliśmy, że tak to może wyglądać. To mógł być wyrównany mecz ze względu na kontuzje i małe rozluźnienie po ostatnim zwycięstwie. Takie rzeczy trzeba przewidywać i zaakceptować, ale koniec końców myślę, że wygrał lepszy zespół, prowadziliśmy praktycznie przez cały mecz, widać bardzo dobre statystyki u Buckinghama, Kordalskiego. Ogólnie statystyki pokazują, że byliśmy lepsi w każdym elemencie poza skutecznością rzutów i z tym musimy cos zrobić, musimy być bardziej pewni siebie, skoncentrowani w kluczowych chwilach. Ostatecznie to bardzo ważna wygrana, musimy patrzeć naprzód i poprawić pewne rzeczy w obronie, zwłaszcza tej zespołowej.
Damian Jeszke powoli wraca do zdrowia, może będzie gotowy na mecz z Poznaniem. Sebastian zachorował dwa dni temu, nawet do końca nie wiedzieliśmy czy pojawi się na meczu. To jakiś wirus, może potrwać kilka dni.
Jones zna te ligę, grał w niej wcześniej, to dobry zawodnik, znam go jeszcze z czasów gry w Macedonii Północnej. Pozwoliliśmy mu dziś na zbyt wiele, miał dużo miejsca, poczuł się pewnie i to wykorzystał.
De’Monte Buckingham, zawodnik SKS-u Fulimpex Starogard Gdański: Gratuluję Jak wspomniał trener, musieliśmy mierzyć się z pewnymi przeciwnościami, mamy chorych i kontuzjowanych zawodników, ale napędzamy się wzajemnie, idziemy dalej. Rywale nie patrzą przecież na to, że my mamy jakieś problemy. Musimy trzymać się razem, jak jedna grupa, rodzina, bo każdy rywal chce nas pokonać. Radzimy sobie z problemami, ale też musimy zachować pokorę, bo w tym meczu na pewno mogliśmy zagrać znacznie lepiej w obronie, 86 straconych punktów u siebie to za dużo. Trener kładzie mocny nacisk na obronę, na atak poświęcamy mniej czasu. Defensywa to klucz naszej gry, mam nadzieję, że wrócimy do dobrych rzeczy w tym elemencie gry. Ostatnie triple-double miałem w zeszłym sezonie w Szwecji, ale nie rozpamiętuję takich rzeczy. Wiadomo, że to miłe, fajne, po prostu gram swoje, a statystyki same przychodzą. Nawet się o tym nie zorientowałem w trakcie meczu. Najważniejsze dla mnie to pomoc drużynie, chciałem żebyśmy wygrali, to było najważniejsze.
